Login:
Hasło:
Rejestracja Przypomnienie hasła
20.04 |
Cassyette, Warszawa |
20.04 |
Armia, Kraków, Zabrze |
27.04 |
PVRIS, Warszawa |
08.05 |
The Kills, Warszawa |
13.10 |
Duff McKagan, Warszawa |
21.07 |
Lenny Kravitz, Kraków, Łódź |
11.06 |
Tool, Kraków |
10.04 |
Fast Animals and Slow Kids, W-wa |
06.04 |
King Nun, Warszawa |
30.03 |
Judas Priest, Saxon, Kraków |
27.03 |
Tom Odell, Warszawa |
26.03 |
Mother Mother, Warszawa |
22.03 |
Normandie, Warszawa |
16.03 |
The Xcerts, Warszawa |
15.03 |
The Rose, Kraków |
13.03 |
The 1975, Warszawa |
11.03 |
The Pineapple Thief, Kraków |
11.03 |
Avatar, Kraków, Poznań |
20.02 |
X Ambassadors, Warszawa |
15.02 |
Black Foxxes, Warszawa |
Holollica? Holo-Lars? Czemu nie!
dodane 13.11.2017 00:19:03 przez: Elvis-Królwyświetleń: 2427
Lars Ulrich i Eddie Trunk rozmawiali o przyszłości hologramów w świecie muzyki.
Lars Ulrich: Siedzisz sobie, muzyka głośno gra, światła, ekrany, nagrania i wszystko jest, ale brak muzyków. Gdy o tym myślę, to w przyszłości będzie to tak samo wyglądać. Może to głupie, ale co to jest koncert czy muzyka? Łączy ludzi, doświadczają czegoś wspólnie. Gdy występujemy to robimy wszystko, by nie było żadnej bariery między publiką i nami. Zero podziałów na linii fan artysta. I myślę, że być może pewnego dnia?
(Hologramowy Ronnie James Dio w 2018 roku wyrusza w trasę koncertową)
Hologramowe występy Metalliki mogły by zaistnieć, ale nie chciałbym by zrobiono to dla pieniędzy. Chcę by miały w sobie jakiś sens. Człowiek potrzebuje łączyć się z innymi, taką ma potrzebę. Każdy z nas o to zabiega na różne sposoby. Jeżeli za sto lub pięćdziesiąt lat będę mógł być hologramem to nie widzę w tym nic złego.
Elvis-Król
Waszym zdaniem
komentarzy: 26
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
Mi chodziło rzecz jasna o "świat" nie o komentarze tutaj, które są albo sceptyczne albo negatywne co do idei:)
|
MaciekP - ja to widzę, co prawda, nie miałam takiego określenia na to, a jeśli już, to trochę łagodniejsze, ale chodzi o to samo. ;)
Dla mnie hologram (już nawet nie piszę w kontekście tego filmiku nawet) to nie jest nic normalnego i nic tego nie zmieni. Czuć emocje (jakiekolwiek) pozytywne oglądając i słuchając hologramu? Robić headbanging na koncercie w rytm hologramu? To dopiero groteska.
|
Obejrzałem jakieś 40 sekund pierwszego linka z hologramowym Dio.
To jest jakaś pierdolona groteska. Nikt tego nie widzi?
|
https://www.youtube.com/watch?v=7eiWahgEnFg
Jak dla mnie wygląda to zajebiście fajnie. Wokal z kompa, ale instrumentaliści z krwi i kości.
Autotunowy Hetfield z S&M czy koweru Deep Purple mnie nie denerwuje. Bardziej bym się wkurzał na fałszowanie. Hologramowy Cliff po prawicy Hetfielda machający kudłami do odgrywanej własnej ścieżki basowej? Dla mnie Łał! Powiedzcie mi tylko kiedy w Polsce, a już zacznę odkładać do świnki.
Jakoś w 2006 roku oglądałem na MTV jakieś europejskie rozdanie nagród za teledyski. I tam puścili hologramowe Gorillaz a Albarn z kumplami grali za kulisami. Niemalże się lekko przestraszyłem. To było jak lekki horror. Siedząc w domu się lekko zląkłem. A co dopiero by się działo na żywo tam na miejscu?
https://www.youtube.com/watch?v=BdAXIj5QViwPokaż podgląd
|
Rock to prawda, wszystko poza wokalem według informacji ma być odgrywane na żywo. Ale choćby nie wiem co, Dio będzie leciał z komputera. Oczywiście będzie to najlepsze nagranie na żywo, ale mimo wszystko nie będzie unikatowe bo to będzie jak słuchanie albumu.
Nie będzie to jak choćby Halo on Fire, które zawsze ma jakiś inny smaczek, który się zapamiętuje w wykonaniu Jamesa. Więc bardziej bym oscylował w określeniu 2/3 live. Co do Cliffa to wychodzi na to samo co z Dio, reszta by grała, a on z taśmy. Choć z drugiej strony gdyby jeszcze Rob miałby grać, a Cliff byłby tylko wizualizacją to miałoby to więcej sensu, ale i tak jestem na nie ;)
|
Ja powiem tak: "przywrócenie do życia" wokalisty jak DIO jeszcze ujdzie. Instrumenty w tle będą pewnie grane na żywo. To ciagle będzie koncert live.
Natomiast taki wirtualny Cliff miałby odegrać swoją ścieżkę z płyty lub jakiegoś swojego starego koncertu, czy grałby za niego Rob? Taki "występ" byłby 100% playbackiem, czyli.. MEH...
|
Larsowi pewnie nie przeszkadza, że zrobią z niego hologram bo wtedy chyba po raz pierwszy w "życiu" zagrałby prawidłowo jak na płycie nie pomijając niczego i bez uproszczeń :D
|
Dokładnie. Jak zaczną robić filmy z hologramów to publika będzie uważać, że to są prawdziwi ludzie i prawdziwe życie?
|
Dla mnie to mocno dziwne uczucie, gdy widzę taki hologram. Zupełnie jakbym ducha z zaświatów widział i szczerze mówiąc trochę mnie to odpycha. I nic w sumie na to nie mogę poradzić, mało smaczne dla mnie.
Natomiast nazywanie tego koncertem to mocne nadużycie jak zauważył Maciek. To raczej projekcja, przedstawienie, nowoczesne kino XXI wieku. Bo nie ma w tym grama życia, bohatera już wśród żywych brak. Jedynie co jest to dźwięk z taśmy, obraz renderowany na szybie i model 3D z dużą ilością linijek kodu.
Zastanawiam się, czy to odniesie sukces czy będzie tylko ciekawostką na specjalne okazje jak Elvis czy 2Pac. Dio natomiast będzie pierwszym hologramem, który pojedzie w tzw. pełnowymiarową trasę.
|
Złe to nie jest w sensie że tak powiem oceny moralnej ;), ale mam nadzieję że nie będzie nazywać się 'koncertem'. Hologram to po prostu rozbudowany telewizor (tak upraszczając).
|
Szczerze? Nie widzę w tym nic złego.
Technika idzie do przodu, to co jest dziś, jest w ogóle nieporównywalna do tego, co było całkiem niedawno jeszcze.
A i takie wydarzenia są zamknięte - biletowane, więc pójdą chętni którym to się podoba.
|
Elvis, Samadan - Padłam, leżę i nie wstaję na słowa o pornografii. Wygraliście Internety. xd
|
Pornogram kojarzyłby mi się z telegramem i pogrzebem. HoloPorno natomiast będzie się kojarzyć z jakąś nowinką technologiczną i lepiej się sprzeda :P
|
Elvis
A może lepiej Pornogram :D
|
Sadaman
Nawet mam już nazwę marketingową, która dobrze się sprzeda. "HoloPorno", lecę jutro do urzędu opatentować. Jak pomysł wejdzie w życie będą musieli mi odpalać procent od każdego sprzedanego filmu i będę bogaty prawie jak Lars :D
|
Najprawdopodobniej wszechobecność hologramów to to co czeka nasz świat.
Już sobie wyobrażam ten pośmiertny hologram Jamesa pytający "How does it feel to be alive"?
The Rock
"Siadamy w fotelu, przyciemniamy okna, otwieramy browara,a w salonie napierdzela nasz ukochany zespół (albo jakaś gwiazdka pop z sexy tancerkami)."
Chyba przypadkiem wywróżyłeś przyszłość pornografii :P
|
Czyli Jamesowi się marzy, technologia staje się coraz powszechniejsza, a zarazem pewnie tańsza bo coraz więcej firm się za nią bierze. Więc wróżę z fusów, że na 40 lecie zespołu na imprezie dla fanów będzie HoloCliff grał razem z resztą zespołu.
|
W dokumencie dołączonym do Through the Never James opowiada, że bardzo zabiegał o możliwość dołączenia hologramu Cliffa. "Skoro Kirk przepchnął wielkie transformatory Tesli, to ja chciałem przepchnąć hologram Cliffa". Hetfield podsumował wszystko słowami: "Q Prime stwierdziło, że to niemożliwe".
W kontekście całej wypowiedzi: "że za drogie".
|
W tej nowe holo-modzie widzę jednak pewien potencjał.
Wyobraźcie sobie, że jakiś zespół nagrywa teledysk albo mikro-koncert w pomieszczeniu 4m na 4m, a my mamy mozliwość zakupu projektora hologramów i takich własnie nagrań.
Siadamy w fotelu, przyciemniamy okna, otwieramy browara,a w salonie napierdzela nasz ukochany zespół (albo jakaś gwiazdka pop z sexy tancerkami).
|
Dzięki Ola, nie wiedziałem. Przegapiłem tego newsa.
Czyli, nie jest jeszcze z nimi tak źle :)
|
the_Rock
Ale właśnie Metallica nie zgodziła sie na hologram z Cliffem,kiedy była taka możliwość przy nagrywaniu filmu. Kiedyś wypowiadał sie na ten temat chyba Lars albo James že to jednak za dużo.
|
Rock i tego właśnie się obawiam. I nie wiem czemu, ale mam przeczucie że nastąpi to na 40 lecie istnienia zespołu, kiedy znów zorganizują imprezę dla fanów...
|
W ostatnich latach Metalika intensywnie tworzy kult Cliffa, nie ździwcie się jak holo-Cliff hiedyś zagra Anastazję.
|
|
Nieeeeeeeeeeee. NIE. NIE. NIE. Jestem na NIE. Nie chcę nawet myśleć o tym co Lars wygaduje. Nie chcę jego hologramu jak umrze. Co to za koncert, jeśli to nie żywa osoba? Co innego, gdybym ja sama już nie żyła i taki hologram by sobie był, wtedy nic by mi nie było do tego, bo już, bym nie żyła, chociaż i tak mi się to nie podoba. Ale tak? Kiedy on umrze, mogę mieć czterdzieści lat lub nieco mniej lub więcej, na samą myśl, że mój idol miałby być hologramem jeszcze za mojego życia mnie skręca. No i powtarzam pytanie: co to za koncert z plejbekiem i w tle hologramy całego zespołu (zakładając, że pożyją sobie jeszcze podobnie paręnaście lat lub dwadzieścia parę). Może komuś to odpowiada, ale dla mnie to chore. CHORE.
|
Po krótkich romansach Elvisa Presleya, 2Paca czy Michaela Jacksona z technologią hologramową czas na Dio i jego cyfrowy powrót. Podoba Wam się kierunek w jakim to zmierza? Bo mi nie bardzo, szczerze to czuję spory niesmak do tego. Na dodatek wygląda to bardzo sztucznie, hologram nigdy nie zastąpi żywej osoby, która potrafi nawiązać realny kontakt z tłumem.
Jestem jeszcze w stanie zrozumieć jak żywy artysta urozmaici sobie koncert własnym hologramem jak Madonna czy Black Eyed Peas, ale jeżeli chodzi o zmarłych to kompletnie mi w niesmak.
Jeżeli jesteście ciekawi to HoloDio odwiedzi również nasz kraj.
|
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
|