W
I
Ę
C
E
J

«

N
E
W
S
Ó
W
Cyfrowa Metallica - pierwszy romans z Pro Tools
dodane 01.04.2016 11:22:23 przez: Rafał
wyświetleń: 4332
Tekst rzuca nieco więcej światła na lata 1995 – 1997 i na pierwszą sesję nagraniową, w czasie której Metallica po raz pierwszy korzystała z programu Pro Tools, oraz innych cyfrowych metod nagrywania i obróbki dźwięku. Jaki efekt przyniosły nowe metody, wszyscy doskonale wiemy, słuchając „Load” i „ReLoad”. Możliwość cyfrowej rejestracji, była także początkiem wojny głośności. Owa tendencja we współczesnym przemyśle muzycznym aby produkować nagrania o coraz większej głośności i kompresji dynamiki, sprawiła, że Metallica w kolejnej dziedzinie wylądowała na pierwszym miejscu listy. Od 2008 roku, zespół posiada w swojej dyskografii prawdopodobnie najgłośniej wyprodukowany album w historii rocka.

Poniżej tekst autorstwa Jona Wiederhorna, zamieszczony na loudwire.com, który przetłumaczył dla nas Marios - pozdrowienia!


W maju 1995 roku, Metallica zawitała do The Plant Studios w Sausalito w Kalifornii. Celem wizyty było nagranie dwupłytowego albumu, który miał być następcą wydanego w 1991 roku „Czarnego Albumu”. Krążek wydany w 1991 roku sprawił, że Metallica - thrashowi bohaterowie – znaleźli się w postaci gwiazd rocka w głównym nurcie. W lutym 1996 roku okazało się, że udało im się ukończyć połowę utworów. Z tego powodu pierwotny pomysł podwójnego wydawnictwa wyleciał w powietrze. Postanowili podzielić album i wydać drugą część za rok.

Pierwszy z nich – „Load” - pojawił się 4 czerwca 1996 roku. W lipcu 1997 roku Metallica wróciła do The Plant, by kontynuować pracę na pozostałymi trzynastoma utworami. 18 listopada 1997 roku została wydana część druga. Jej tytuł: „ReLoad”.

„Oba albumy są integralną częścią siebie i powinny wyjść w tym samym czasie, ale po prostu nie zostały dokończone”- powiedział mi James Hetfield w 1997 roku.

„Chcemy, aby te krążki były traktowane, jako całość. W zasadzie nie mieliśmy ochoty siedzieć w studio na tyle długo, by ukończyć wszystkie te utwory” – dopowiedział Kirk Hammett.

„Zdecydowaliśmy, że będzie rozsądniej, kiedy wydamy ten materiał jako dwa albumy. W ten sposób mieliśmy trochę czasu, by się z utworami oswoić. W środku trasy koncertowej zrobiliśmy małą przerwę, by nadal pracować nad „ReLoad”, a potem wróciliśmy na trasę. Takie działanie miało większy sens, niż wypuszczenie podwójnego albumu. Gdybyśmy wydali to w formie dwupłytowej, słuchacze mieliby o wiele trudniej, by przebrnąć przez ten zestaw. Byłoby to dla fanów ciężkostrawne i kilka utworów mogłoby zostać pominiętych podczas słuchania”.



[Oryginalny obraz, który trafił na okładkę „ReLoad” nosi tytuł: Piss & Blood XXVI i powstał w 1987 roku – przyp. Marios]

Choć utwory z „Load” i „ReLoad” pierwotnie były przeznaczone do słuchania w tym samym czasie, istnieją różnice między tymi dwoma krążkami. „Load” jest zuchwały i bluesowy, ale bezsprzecznie prosty. „ReLoad” jest natomiast bardziej eksperymentalny. Mieszanka metalu motocyklowego, rocka południowego i niekonwencjonalnych rozwiązań do usztywniania poszczególnych partii, które to metody były oczywiście znane, ale odświeżająco ryzykowne.

„Oswajaliśmy się z tymi utworami [z „ReLoad”] dwa lata. Nasza czwórka powróciła z bardzo różnymi pomysłami, które postanowiliśmy rozwinąć” – mówił Hetfield.

„Dobra wiadomość była taka, że te piosenki nadal nam się podobały, nadal chcieliśmy je wydać. Warto podkreślić, że te utwory nie były odrzutem z pierwszej sesji. Myślę, że ze względu na to, że mieliśmy trochę więcej czasu, umieściliśmy w nich więcej jaskrawości, co mi się podoba. Było to dla nas trochę bardziej ekscytujące, gdy szlifowaliśmy cięższe części. To były bardziej pomieszane, nieposkładane skrawki, niż gotowe mocne utwory. W kilku utworach słychać bezładnie budowane napięcie. Partie rozciągnięte są do granic możliwości. Jest to maksimum rozciągłości, które można uzyskać za pomocą wzmacniacza i gitary, co było naprawdę zabawne”.

„Nie było zbyt wielkiego nacisku na melodię” – potwierdza Hammett.

„Ponadto dojrzeliśmy jako muzycy od czasu wypuszczenia „Load”, a wybuch nowej technologii, przyniósł ze sobą wiele rzeczy do wypróbowania w studio. Wróciliśmy do studia, będąc na naprawdę wielkiej trasie koncertowej, więc nasze chęci wzrosły. Byliśmy w studio bardziej efektywni, niż kiedykolwiek wcześniej”.



„The Memory Remains” – czerpiący z dusky rhythm [wolny discowo-funkowy rytm], dziki, wijący się riff, a do tego nasycone dźwięki wah-wah oraz gościnny, chrapliwy wokal legendarnej Marianne Faithfull. Piosenkarki i aktorki, która idealnie wpasowała się w temat utworu.

„To opowieść o dawnej hollywoodzkiej gwieździe filmowej, która nadal myśli, że jest gorąca” – mówił Hetfield.

„Potrzebowaliśmy prawdziwego charakternego głosu. Staraliśmy się wybrać kogoś, gdy Bob Rock zasugerował Marianne Faithfull. Polecieliśmy do Dublina – w drodze do Belgii – i pijaną zawieźliśmy do studia. Zaśpiewała ten fragment. Wyszło idealnie”.

Kolejną niespodzianką na „ReLoad” jest „Low Mans Lyric”, który to utwór zawiera w sobie dźwięki liry korbowej. Ów fragment brzmi niemal jak skrzyżowanie akordeonu i dud, plus ten nawiedzony klimat, pożyczony ze świata ballady śpiewanej przez zmęczonego życiem.

„Ten utwór mieliśmy nagrany już wcześniej i wyszła z tego metalowa ballada” – wspomina Hetfield.

„Było tam sporo tych kurewsko wielkich rzeczy. Wiesz, potężne bębny itd. Lars w końcu dał się przekonać, by zagrać coś innego. Inspirował się przy tym Tomem Waitsem. Lars jest naprawdę dobry w znajdowaniu muzyki w każdym małym instrumencie. Więc nagraliśmy utwór ponownie. Nasz przyjaciel, Jim Martin, ma w domu lirę korbową. Usiadłem z nim na chwilę i pomyślałem: Kurwa, ale to niesamowicie brzmi. Musimy to gdzieś wykorzystać. I mamy te dźwięki w „Low Mans Lyric”. Wyszło melodyjnie”.



Metallica dała sobie trzy miesiące na nagrywanie „ReLoad”, a ponieważ utwory były w większości już napisane, stwierdzili, że czasu mieli więcej niż zakładali. Jednak zespół spędził dużo więcej czasu, próbując znaleźć różne ciekawe sposoby podejścia do materiału, niż pierwotnie zaplanowali.

„Mnóstwo gitar nagraliśmy ponownie, ponieważ nowe wersje zabrzmiały po prostu lepiej” – twierdził Hetfield.

„Sporo rzeczy nagraliśmy jeszcze raz. Same utwory były dobre, ale musieliśmy ponownie je przemyśleć. Wykorzystaliśmy Pro Tools i obudowywaliśmy utwór dookoła. Nie jest tajemnicą, że pewne części bębnów były cięte na komputerze. A to wymaga czasu”.

Bob Rock i jego współpracownicy mozolnie pracowali nad każdym uderzeniem perkusji, każdym riffem i każdą ścieżką wokalu, aby upewnić się, że wyszło doskonale. To był palący problem dla Hetfielda i jego kompanów z zespołu, ale zamiast robić z tego źródło niezgody, James nagrał swoje partie najlepiej jak mógł i czekał, aż album będzie gotowy.

„Oni zamykali się w pokoju, do którego ja nie miałem ochoty wchodzić” – mówił Hetfield.

„Nie bardzo zgadzałem się z tym, co się tam działo, więc po prostu trzymałem się z daleka. Nie mam nic przeciwko Pro Tools, ale po prostu zajmuje to dużo więcej czasu i uważam, że są inne metody, by nagrywać lepiej. Ale stało się tak, że zbyt dużo pracowaliśmy z Pro Tools. Nie sądzę, że było to konieczne. Ale zespół chciał zrobić to w ten sposób, więc niech tak będzie. Za pomocą komputera można zrobić kilka fajnych zapętleń i dziwnych dźwięków, ale siedzisz przed tym jebanym komputerem cały pieprzony dzień. Ale nie stanie się tak, że na scenie z nami będzie dodatkowo gość z komputerem. Co to, to nie”.

Ze względu na dodatkowy czas, który był potrzebny na edycję, Metallica pracowała pod presją czasu. Kiedy czas się kończył, oni nadal pracowali nad „ReLoad”.

„Nieważne, w jaki sposób staramy się pracować, zawsze 60–70 procent czasu wykorzystujemy, by zrobić 20 procent albumu. Pozostałe 30 procent czasu w studio wykorzystujemy na 80 procent albumu”. – wyjaśnia Hammett.

„Był to dla nas czas kryzysu, ponieważ na początku nie mieliśmy za dużo czasu. Utwory zostały już napisane, bębny nagrane. Pozostało zarejestrować resztę, więc na papierze wydawało się, że to będzie spacerek. Jednak to nie w stylu Metalliki, by pracować w taki sposób”.



Podobnie jak „Load”, „ReLoad” także wyróżnia się okładką, przez kontrowersyjną pracę Andresa Serrano, który korzysta z moczu, spermy i mleka w swoich psychodelicznych strzałach, i którego obraz „Piss Christ” z 1987 roku – krucyfiks zanurzony w butelce z moczem – spowodował oburzenie środowisk konserwatywnych i religijnych.

„Nienawidzę tej okładki” – stwierdził Hetfield.

„Ale ona musiała jakoś uzupełnić szatę graficzną „Load”. Nie jestem wielkim entuzjastą tego gościa i jego wypaczeń. To sztuka chorych skurczybyków i Serrano jest jednym z nich. Rzecz w tym, że obraz przedstawia dziwną kombinację cieczy. Nie obchodzi mnie to, czy gość obciąga osłowi. Okładka musi pasować”.

Ulrich i Hammett byli tego samego zdania, co Hetfield, ale w przeciwieństwie do wokalisty, byli zachwyceni sztuką Serrano i chcieli powrócić do jego obrazów przy okazji „ReLoad”.

„Jestem naprawdę przekonany do Serrano” – zachwyca się Hammett.

„Bardzo podoba mi się obraz z nagą karlicą [z serii Historia seksu]. To jedyny seksowny karzeł”.

Tak samo jak „Load”, „ReLoad” także znalazł się na szczycie listy Billboard, sprzedając się w pierwszym tygodniu w ilości 436 tysięcy egzemplarzy. Album pokrył się podwójną platyną 12 grudnia 1997 roku, a 18 listopada 1998 roku uzyskał status potrójnej platyny.



PS (Marios):

Jako, że zespół aktualnie jest w trakcie wydawania dwóch pierwszych albumów w bardzo rozszerzonej formie, warto przypomnieć fragment wypowiedzi Kirka z kwietnia 1996 roku. Daje to pogląd na to, jak dużo materiału z sesji Load - ReLoad możemy jeszcze w przyszłości usłyszeć. Być może właśnie przy okazji wydania „ReLoad” w formie aktualnie wypuszczanych wersji „Kill ‘Em All” i „Ride the Lightning”. Na obydwa albumy trafiło w sumie 27 kompozycji.

„Napisaliśmy trzydzieści dwa kawałki, z których dwadzieścia dziewięć nagraliśmy”.


Marios
Overkill.pl

Waszym zdaniem
komentarzy: 23
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
Predator lecz mów mi Andrzej
02.04.2016 22:19:28
O  IP: 82.143.187.35
Ja nawet spity do nieprzytomności na roraty nie dał bym się zaciągnąć

Problem w tym, że w takim stanie wszędzie dałbyś się zaciągnąć i to nie tylko na roraty ;P
NIKT
02.04.2016 17:31:24
O  IP: 217.172.231.14
pancakes
Nie pierdziel. Ja nawet spity do nieprzytomności na roraty nie dał bym się zaciągnąć.
NIKT
02.04.2016 15:12:05
O  IP: 217.172.231.14
Predator
W chuja robieni są ci którzy wierzą we wszystko co im LARS "powie". Czyżby najbardziej oburzeni są ci w chuja zrobieni?
Predator lecz mów mi Andrzej
02.04.2016 11:25:39
O  IP: 82.143.187.35
twisted

Bo zapewne tak długie niewydawanie albumu ma jakiś wyższy cel twórczy, album dojrzewa w beczce z kapustą i zostanie wydany wtedy, kiedy będzie rentowny i "wielki szef", który rządzi Metą niczym Neron uniesie kciuk do góry dając aprobatę swoim wyrobnikom za pół miski ryżu

Tak na serio oczywiście, że musi być piętnowana. Wielu twierdzi robią co chcą i oni o tym decydują, NIKT nie przystawia im pistoletu do głowy, ale robić fanów w chuja opowiadając im jak to im ciężko z tym, że nie mogą tworzyć zakrawa o śmieszność i robi z kapeli legendy grupkę podstarzałych "rokowców", którym wydaje się, że są zabawni i dzięki temu tacy niezależni
twistedme
02.04.2016 08:55:01
O  IP: 213.92.229.127
Jak widać w 1:02 "long-awaited new album case" stało się już przedmiotem drwin także poza overkillem, więc nie tylko niemające o niczym pojęcia przebrzydłe overkillowe trolle, które nic w życiu nie osiągnęły tak uważają - ciekawe....

I bardzo dobrze. Postawa kiedy ktoś mówi publicznie co innego i robi co innego powinna być piętnowana, wyśmiewana i wyszydzana. Tak się po prostu nie postępuje i już.
Predator lecz mów mi Andrzej
02.04.2016 00:18:15
O  IP: 82.143.187.35
A gdy je już zacznie słyszeć to kończy się to tak -> https://www.youtube.com/watch?v=fkgeK0o7fJc

Pokaż podgląd
patrykx1994
01.04.2016 22:11:46
O  IP: 91.197.88.10
Predator lecz mów mi Andrzej
01.04.2016 19:04:36
O  IP: 82.143.187.35
NIKT

Data tu nie ma nic do rzeczy, takie są fakty! ;P

a7

Masz na myśli siebie i pikolo? ;P
a7xsz
01.04.2016 18:38:24
O  IP: 37.47.72.46
Powiem tyle (nawiązując do tytułu niusa): z romansów nic dobrego nie wychodzi
NIKT
01.04.2016 18:30:06
O  IP: 217.172.231.14
Predator Zastanawiam się (ze względu na datę) czy ty akurat nie robisz mnie w chuja.. :D
Predator lecz mów mi Andrzej
01.04.2016 18:03:24
O  IP: 82.143.187.35
NIKT

Na to wygląda, a James, Rudy i Cliff to tylko wyrobnicy z talentem wykorzystani, by Ulrichy pływały w luksusach
NIKT
01.04.2016 17:55:10
O  IP: 217.172.231.14
Vamike
METALLICA skończyła się przed KILL 'EM ALL w dniu gdy wyjebali RUDEGO ;)

Predator
Twierdzisz że krótko przed powstaniem METALLIKI JAMES'owi objawił się TORBEN ULRICH?? Czyli cała ta METALLICA to tylko i wyłącznie inicjatywa ULRICH'ów :O
Vamike
01.04.2016 16:01:41
O  IP: 83.9.255.2
xyz

Witaj w klubie...ha Chociaż według mnie Metallica nie skończyła sie 25 lat temu ale 33 lata temu za czasów Kille em All ..Tak ha... przecież na Ride the Lightning jest już ballada Fade To Black jest tam o zgrozo nawet gitara AKUSTYCZna!Piosenka była w radiu ale sie zespół sk..wił wtedy wstyd...I przez te 33 lata ten skończony zespół był...skończony...
a7xsz
01.04.2016 15:48:09
O  IP: 212.160.172.84
Dokładnie. Jak pisałem - nic się w Mecie nie marnuje.
Raczej cierpią na deficyt, skoro muszą przy DM brać rzeczy z Presidio.
Jedyne niewykorzystane materiały Mety to część Presidio, bo część wyciekła, część niedopracowana, a część została wykorzystana.
the_Rock
01.04.2016 15:35:44
O  IP: 165.225.68.59
„Napisaliśmy trzydzieści dwa kawałki, z których dwadzieścia dziewięć nagraliśmy”.

James kiedyś wspominał, że oba nowe kawałki z S&M i "I Disappear" powstały w czasach loadów więc.. nie liczyłbym na jakieś niewydane skarby z tej epoki.
the_Rock
01.04.2016 15:32:19
O  IP: 165.225.68.59
Każdy kawałek na Loadach jest spójny. Nie ma się wrażenia, że riffy do siebie nie pasują, bo piosenki były pisane po staremu, przed erą protools, a jedynie przearanżowano je na kompie. St.anger i DM mają ten problem, że riffy nie zawsze do siebie pasują.

Widać tu wyraźnie jaką męczarnią jest dla chłopaków siedzenie w studio a używanie protools tylko spowalniało proces nagrywania. Czemu więc poszli dalej w tym kierunku?
xyz
01.04.2016 15:32:14
O  IP: 93.105.36.201
Krys

No
Krys
01.04.2016 14:56:20
O  IP: 217.117.130.150
Na drugim zdjęciu od dołu siedzi Rob z bałałajką i Justin Biber z tamburynem.
Ciekawe, skąd w tym czasie w studio nagrań wziął się Rob, skoro był Jason ?
Czy Justyn wspierał Jamesa w śpiewie na tych albumach ?
To tak samo fascynująca zagadka jak morderstwo Keneddy'ego.
Krys
01.04.2016 14:42:32
O  IP: 217.117.130.150
Ach co za czasy, dwa albumy rok po roku...
Nigdy jakimś szczególnym sentymentem nie darzyłem tych albumów, ale z perspektywy czasu stwierdzam, że był to przynajmniej twórczy okres dla tego zespołu i nagrali po prostu dwa albumy, bo taką mieli potrzebę i ochotę i już...
dzisiaj takiego podejścia zdecydowanie mi brakuje ...
Może teraz również historia się powtórzy i zobaczymy dwa albumy rok po roku ?
P.S. Image chłopaków z tamtych lat jest dosyć zabawne :-)
P.S. 2 - xyz, ale z Ciebie hejciara :-)
Predator lecz mów mi Andrzej
01.04.2016 14:35:23
O  IP: 82.143.187.35
Pierwsze zdjęcie zespołu chłopaki wyglądają jak z boysbandu ;P

Drugie zdjęcie Lars wygląda jak gimbus ;P

Trzecie zdjęcie, Kirk wygląda jak dres ;P
a7xsz
01.04.2016 12:10:21
O  IP: 212.160.172.84
Dziesiątki razy pisałem tu, że kocham Loady i są genialne.
Wystarczy krótko. Kocham, genialne. Co tu się rozpisywać ?
xyz
01.04.2016 12:06:51
O  IP: 93.105.36.201
O czym Ty a7xsz piszesz? Przecież Metallica skończyła się po AJFA,no może w porywach po BA.

Tak krótko o czymś, co kochasz? To lepiej Ci idzie uzewnętrznianie nienawiści.

No i ten fanatyk Marios zrobił kawał porządnej roboty.
a7xsz
01.04.2016 11:46:19
O  IP: 212.160.172.84
Te kawałki już usłyszeliśmy - zapewne to albo Human, No Leaf, Disappear, STA, DM. Skoro przy DM brali kawałki z Presidio, to tamte rzeczy na 100% zostały wykorzystane.

Kocham Load.
Kocham ReLoad.

Genialne albumy !
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
KOD: Marcin Nowak