Login:
Hasło:
Rejestracja Przypomnienie hasła
| 20.04 |
Cassyette, Warszawa |
| 20.04 |
Armia, Kraków, Zabrze |
| 27.04 |
PVRIS, Warszawa |
| 08.05 |
The Kills, Warszawa |
| 13.10 |
Duff McKagan, Warszawa |
| 21.07 |
Lenny Kravitz, Kraków, Łódź |
| 11.06 |
Tool, Kraków |
| 10.04 |
Fast Animals and Slow Kids, W-wa |
| 06.04 |
King Nun, Warszawa |
| 30.03 |
Judas Priest, Saxon, Kraków |
| 27.03 |
Tom Odell, Warszawa |
| 26.03 |
Mother Mother, Warszawa |
| 22.03 |
Normandie, Warszawa |
| 16.03 |
The Xcerts, Warszawa |
| 15.03 |
The Rose, Kraków |
| 13.03 |
The 1975, Warszawa |
| 11.03 |
The Pineapple Thief, Kraków |
| 11.03 |
Avatar, Kraków, Poznań |
| 20.02 |
X Ambassadors, Warszawa |
| 15.02 |
Black Foxxes, Warszawa |
Bob Rock o Jamesie
dodane 24.04.2015 04:01:30 przez: Rafałwyświetleń: 5584
Bob Rock był gościem Chrisa Jericho w programie Talk is Jericho, w którym opowiedział o pracy z Jamesem Hetfieldem przy The Black Albumie:
"Któregoś razu James powiedział do mnie: 'Bob, tak naprawdę to ja nigdy nie śpiewałem, raczej tylko wrzeszczałem.' Odpalił mi nagranie Chrisa Isaaka i powiedział: 'Na Nothing Else Matters i The Unforgiven chcę tak śpiewać.' Odpowiedziałem mu: 'Zorganizuję Ci świetne brzmienie, nie będziesz musiał nagrywać drugiej ścieżki wokalu. To co słyszysz w głosie Chrisa Isaaka gdy śpiewa to niuanse, wokal nie jest zdublowany. On po prostu śpiewa.' Przygotowaliśmy sprzęt i James poczuł się bardziej komfortowo, miał świetne brzmienie wokalu, potem zaczął śpiewać. Każdego dnia czuł się jeszcze lepiej. Ostatecznie stał się świetnym wokalistą, ale nie z mojego powodu, ja tylko jakby dałem mu narzędzia, by móc to osiągnąć."
Całą rozmowę przesłuchać możecie na stronie tutaj.
Waszym zdaniem
komentarzy: 48 Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
koynrad Przesłuchałem kawałki Orawii i też muszę przyznac, że przyjemną dla ucha robicie muzykę. Przyjemnie się tego słucha i kiwa do rytmów:) Masz niezły głos ;)
|
NIKT dziękuję za miłe słowa i uznanie dla naszej muzy! jak wydamy EPke to masz u mnie krążek rzecz jasna, a jak będzie jakieś granie to zapraszam smiało !:_)
|
Dla mnie Het był i jest najlepszym wokalistą, nawet mimo zdarcia głosu.
a7xszNieMogSięZalogZTegIP
Masz coś do ludzi, którym podobają pierwsze 9 płyt? Ja również podobnie jak NIKT uważam, że każda ma w sobie to coś i jest genialna.
A powracając do wokalistów, moim drugim ulubionym jest Myles Kennedy. Facet jest niesamowity. Gra i śpiewa w Alter Bridge i u Slasha. A tu próbka jego możliwości.
https://m.youtube.com/watch?v=WEmqMD-DBk0Pokaż podgląd
|
tylko na "Load" - bo na tylko na "Load" był panem sytuacji - tak w każdym razie brzmi ten album na tle pozostałych
|
koynrad
Ja Cie stary od iluś tam lat na OVERKILL'u znam, czytam, i jakoś zapamiętałem z avatara. Chciałem powiedzieć że dziękuję za linki do Twej twórczości|,,/ Utwory "CÓŻ MOGĘ RZEC" i " OGRANICZAJĄC" są na prawdę niesamowite. Gdybym był Elą Zapendowską rzekł bym że masz ciekawą barwę głosu i potrafisz uczucia wyrażać za pomocą strun głosowych.. Zajebiście mi się to podoba!
| |
| |
| Newsted Jason 25.04.2015 16:25:04
Może o Bobie jest tak głośno, bo może on się okaże znowu producentem? Uważam, że to by było o wiele lepsze niż Pan bosy brodacz, którego nigdy nie ma. Przynajmniej płyta by brzmiała jak należy i instrumenty byłyby słyszalne.
|
koynrad
Znajdziesz na ten temat w google i na youtubie tyle rzeczy na ten temat, że nie będziesz wiedział, który link lub filmik włączyć.
|
minsk - mozesz cos wiecej napisać o breath support lub podać jakies linki do literatury? Będę mega wdzieczny :)
|
KubaL - nie jestem jakimś tam specem od wokalu, ale generalnie powiem Ci tak. Hetfield nie miałby dziś takich problemów, jakie ma, gdyby śpiewając korzystał z techniki. Wypracował technikę. Poczytaj sobie o podparciu oddechowym (Breath support). Dzięki poleganiu na technice oszczędzasz głos. Jesteś w stanie wyciągać więcej niż normalnie, ograniczając zużycie głosu. Niestety wydaje mi się, że Hetfield nigdy nie przykładał do tego większej wagi, a jeśli już, to zdecydowanie za późno. Mógł swoją skalę nawet poszerzać na przestrzeni lat. Jeśli ktoś twierdzi, że jest inaczej, to chętnie poczytam bo mówię, bardzo dużo się uczę, śpiewam, ale nadal jestem pewnie cienkim bolkiem.
Poza tym wiadomo, każdy ma swój przedział, najwygodniejszy rejestr. Generalnie zauważyłem, że wszyscy chcą śpiewać wyżej. Jest to o tyle zrozumiałe, że wtedy numery zyskują na czymś w rodzaju przebojowości i mocy. Muzyka lubi i promuje jednak górę, niż doły w naszym uszku. Stąd ten pęd. Oczywiście utwory "na nisko" też są fajne, ale mają już zupełnie inny wydźwięk. Pamiętam, że mój wykładowca, autor książki historii rocka nie raz mówił, że w Polsce brakuje niskich głosów. Wszyscy tylko walą pod górę.
| |
| |
|
Dla mnie James najlepiej brzmiał śpiewając "Mama Said". To była petarda.
Mi i chyba nie tylko jako facetowi lepiej śpiewa się niższe partie aniżeli wyższe dlatego trochę nie rozumiem czemu Jaymz tak wysoko pieje - brzmi to tak jakby go ktoś za jaja ciągnął ?
Przecież wyższe partie ciężej facetowi wyciągnąć.
Może ktoś mógłby się wypowiedzieć kto się zna na śpiewie ?
Kiedyś oglądałem dokument o strunach głosowych.
Był poruszony temat Tylera z Aerosmith. Z programu dowiedziałem się, że jego struny głosowe podczas śpiewu drgają kilkaset % razy więcej niż normalnego człowieka przez co zaczęły mu one krwawić i groził mu koniec ze śpiewaniem.
Pod ty względem Tyler jest/był niedościgniony.
| |
|
osoby z drewnianym słuchem piszą tu że niby James miał dobry wokal aż do 2000. James stracił głos już na loadach o S&M nie wspominając. Już w na loadach zaczęło sie jego zaciąganie związane z podwyższeniem częstotliwości dźwięku. Trasa po BA to pożeganianie się z dobrym wokalem.
|
Garage Inc. to popis wokalnych możliwości Jamesa.
Jakież to wykształcenie ma a7xsz, że tak na wszystkich patrzy z góry?
|
Nikt
Czy za 2 lata mogę liczyć, że zorganizujesz jakieś uroczyste obchody 30 lecia z Metalliką? :)
| koynradd 24.04.2015 21:55:12
Co jak co ale Jamesa wokal teraz naprawdę jest w formie a tak btw ja np jestem spawaczem a konczyłem filozofie hehe :P
|
A bedzie Bob Rock O Kirku?Wydaje mi się ze Bob cały czas tylko James James zakochał się chyba....zresztą kiedyś był taki filmik jak James przeglądał stare zdjęcia Rocka jak ten miał jeszcze kapele jakąś chyba i komentował żę ten wygląda jak kobieta:)
Może te całe rozejście to po prostu kłótnia miłosna.....[b]
|
a7xsz
Jeszcze jedna sprawa: jak mam ci pyszałku wytłumaczyć moje postrzeganie kapeli z którą właściwie od 28 lat jestem na głośnikach?? Moje pojmowanie rzeczywistości jest czysto emocjonalne i niezmienne od dzieciństwa: siedzę na dywanie i słucham nie wnikając czy akurat to spodoba się większości.
Jak próbujesz mnie cytować to nie zapomnij o tym że "uśmieszki" stawiam na końcu niektórych zdań i cytuj całymi zdaniami a nie wyrywasz z kontekstu to co byś chciał wszystkim pokazać jak telewizja propagandowa.
|
Wiesz, a7xsz - NIKT przynajmniej jest w czymś fachowcem :)
Też się zgadzam w 100% z Corsarem, szczyt możliwości wokalnych Jamesa to lata 1991-2000.
Myślę, że w jego przypadku wiele determinował też lęk, jaki w sobie nosił. Wiele razy podkreślał, że przez dłuższy czas śpiewać nie chciał i stuprocentowym frontmanem się nie czuł.
|
a7xsz
Bronię ci czegoś w moim poście czy czytać dwa razy musisz by zrozumieć "prostego budowlańca"?? Z resztą jak chcesz wyjaśnić sobie pewne niejasności co do mego wykształcenia to napisz na prv. To gdzie i jako kto pracuję nie znaczy co sobie wyobrażasz bo inaczej musiał bym codziennie obrażać wzrokiem kumpla budowlańca po teologi na przykład..
|
Pierścienica , muszę przyznać ,że masz rację , gdyby AJFA z Dyers Eve na czele nie było zaśpiewane krzykliwym , szczekającym wokalem to najprawdopodobniej nie byłoby takie świetne . Tak samo z wcześniejszą twórczością zaczynając od KEA ,ale trzeba zwrócić uwagę ,że od Loadów gdy Metallica zmieniła się z zespołu metalowego w rockowy to i styl śpiewania uległ zmianie.
Z resztą James wielokrotnie wspominał w wywiadach ,że śpiewanie takie jak w latach '80 po prostu mu szkodziło. W czasie nagrywania Black Album zupełnie stracił głos.
Mój kumpel też myślał kiedyś , że Meta zmieniła wokalistę w '90 :-D
|
nie bawić się w naukowca:)
powiedział fachowiec budowlaniec :P
w sumie to mozna by o niczym nie myśleć.. o niczym się nie zastanawiać, niczego nie dociekać.. a co by pozostało?
jaskiniowcami jesteśmy? nie. istotami rozumnymi. rozmyślamy, zastanawiamy się. i dobrze.
ale tak czy siak, rację przyznaję, że każdy album ma coś w sobie i jest niepowtarzalny i unikatowy. KEA geniusz. Ba wg wielu też. Loady również. S&M. "pierwsze 9 płyt" :D:D hahaha dobre :P uwielbiasz STA i DM tak samo jak KEA i MoP ? :P tiaaa jasne jasne :P
|
pierścienica
JAMES przez pierwszą dekadę i połowę drugiej po prostu wyniszczył struny głosowe. Fakt że zaczął śpiewać na płytach w latach '90 nie pomógł w odbudowaniu nadszarpniętych organach. Pod koniec lat '90 wokal często odmawiał mu posłuszeństwa na koncertach. Wystarczy obejrzeć/posłuchać CUNNING STUNTS. No ale tak to jest gdy daje się 105% mocy na każdym koncercie.
Gdybym miał się opowiedzieć za którymś z wokali w danym okresie HETFIELD'a to wpierw musiał bym strzelić sobie w stopę. Każda płyta METALLIKI jest JAKAŚ i na każdej ten jego cholerny "głos" jest taki a nie inny. Uwielbiam pierwsze 9 płyt METALLIKI bardziej lub mniej i nie potrafię wspaniałym wokalem z CZARNEGO ALBUMU zakrzyczeć surowego KEA na przykład. AJFA po względem wokalnym jest niepowtarzalna ani później ani przedtem ale jak ją do wyrachowania LOAD'owego mam postawić?? Słuchać tylko pozostaje nie bawić się w naukowca:) Będę się zastanawiał czy "zachód słońca piękniejszy w górach czy nad morzem.."
| pierścienica 24.04.2015 18:51:54
Do kogoś: z jednej strony masz rację ponieważ na wspomnianych przez Ciebie płytach ten wokal brzmiał pięknie - odpowiednia chrypka, odpowiednio obniżony, a z drugiej strony łapał wysokie tony i się nie załamywał.
Ale dla mnie brakowało trochę tego groźnego krzyku z poprzedniego okresu. Lubię słuchać opinii na temat mety wypowiadanych przez osoby, które nie słuchają metalu i są średnio zaangażowane w zespół.
Pamiętam jak wyszło s&m i moja siostra słysząc w radio NEM (i nie wiedząc, że to śpiewa James) zapytała mnie kto tak parodiuje metallicę???? Nie chciała im dopieprzyć, bo nawet nie wiedziała kto śpiewa.
Fakt jest taki, że metallica to jeden z nielicznych zespołów, w którym wokal zmienił się do tego stopnia, że można pomylić zespół. Kill em all, Master of puppets, AJFA, czarny album, loady i 2 połowa lat 90tych; st anger i reszta - pod względem wokalnym to jest zupełnie inny zespół.
Jak dla mnie bardzo fajnie wokalnie wyszedł numer zagrany w hołdzie Dio. Bardzo przypomina mi cover Mercyful Fate i jest to dobre skojarzenie. Chciałbym, żeby James utrzymał ten poziom na kolejnej płycie. I jeszcze aby dla urozmaicenia w kilku miejscach spróbował dodać ten groźny wokal z AJFA. Szanse są niewielkie, gdyż James już tak nie lubi śpiewać. Ale na pewno byłoby to wielkie zaskoczenie dla słuchaczy.
W przeciwieństwie do obecnych zespołów metalowych krzyczący wokal Jamesa był szczery. A nie jak wokale wielu obecnie grających zespołów - growl, który brzmi po prostu sztucznie. Zespoły chcą aby wokal był śpiewany growlem, ponieważ boją się, że w przeciwnym razie zostaną powyzywane od ciot etc.
I jeszcze jedno - niestety gdyby James nagrywając MOP zaśpiewał go świetnym głosem z ery load ten album nie byłby wybitnym albumem. Gdyby tym samym głosem zaśpiewał fade to black kawałek również wiele by stracił. Podobnie jak końcówka One śpiewana a nie krzyczana. Tu po prostu chodzi o większą ekspresję, o budowanie napięcia etc. Nie można smutnych ciężkich kawałków śpiewać wesołym wyluzowanym głosem. Mam na myśli większą ekspresję i siłę wyrazu.
|
Corsar, popieram Cię w stu procentach :)
Całe lata 90 były świetne pod względem wokalnym ,a Garage i S&M to po prostu geniusz sam w sobie. Nie dość ,że Het był wtedy w najlepszej wokalnej formie to jeszcze świetnie umiał się posługiwać swoim głosem , modulować go , łapać wysokie tony itp. W wersji S&M np. The Thing That Sholud Not Be słychać to podparcie dźwięku ,a do tego niezwykłą finezję i pewnego rodzaju teatralność . Na Garage Inc. z kolei Loverman rozwaliło system :) piękne lata ...
|
Jak dla mnie, to okres 1991 - 2000 jest pod względem wokalnym najlepszym czasem dla Hetfielda. Black Album jest super zaśpiewany. Wtedy zaczął melodyjnie śpiewac. Loady to kolejny krok w przód dla Jamesa. Jak się słucha chocby Low Man's Lyric, piszę tu o wersji live, którą nie tak dawno słuchałem, to teraz by w życiu tak nie zaśpiewał. Garage, dla mnie szczyt wokalny Papy Heta. Symfonia - kwintesencja i ostatnie wokalne tchnienie. Ten koncert uwielbiam pod każdym względem. Wokalnym, brzmieniowym, kompozycyjnym. Sam Hetfield brzmiał dojrzale, ale potrafił modelowac głos na wysokie dźwięki, które nie były wyciem, jak teraz to robi. I disappear to ostatni kawałek Heta, który miał ten głos tak potężny i wręcz monumentalny. Wtedy jeszcze mógł wszystko zaśpiewac i brzmiało to epicko. Potem już jednak głos mu zaczął osiadac. Wiadomo, że wiek robi swoje i lata eksploatowania strun głosowych. Za dzisiejsze wycie nie mam do Niego pretensji, ale jak czasem zdarzy mu się osiągnąc podobny pułap, co w latach '90-tych, to aż mnie stado mrówek depcze po całym ciele.
| fixxxer 4 everr 24.04.2015 15:52:56
@Newstet Jason
Ale ty jestes ciemniak to szkoda sie nawet rozpisywac....
|
AJFA, Loady, St.Anger
Off top
Jeśli jest tutaj ktoś kto dobrze posługuje się językiem angielskim, jeśli ktoś zna taką osobę proszę o kontakt tutaj lub na last.fm (Honesty-Excuse)
| Newsted Jason 24.04.2015 15:17:54
Poczytałem sobie z ciekawości bo nigdy tego nie robiłem recenzji na temat es end em. W sumie niezłe baty, joby i wiadro pomyj zebrał ten album. Świat się nie zachwycił
| Newsted Jason 24.04.2015 15:04:36
Gdyby Es end Em było takie lajf, to by wideo się pokrywało razem ze ścieżką dźwiękową, a często widać, że Het śpiewa, a w tle solo jakieś leci. To jest bardziej taki studyjny lajf na żywo, ale w studio
| a7xszNieMogSięZalogZTegIP 24.04.2015 14:54:52
|
Wersja SM to nie jest wersja live a studyjna, wystarczy posłuchać innych koncertów zagranych w ramach strasy S i M.
| Newsted Jason 24.04.2015 13:27:11
Seattle 2000 jest cieniutkie i słabiutkie. Nie wiem czym się zachwycacie? Jeżeli Het tam prezentuje najlepszy okres wokalny, to ktoś musi być głuchy. A studio? Wiadome, tam wszystko można
| a7xszNieMogSięZalogZTegIP 24.04.2015 12:03:34
No właśnie :) No i też w 2000 roku, np takie Seattle 2000. Zresztą Battery z tego koncertu też rozpieprza system.
|
a7xszNieMogSięZalogZTegIP
Owszem NEM w końcówce lat 90 był lepiej śpiewany niż oryginał na mój gust.
| a7xszNieMogSięZalogZTegIP 24.04.2015 11:44:56
Adamas
A S&M ? Wersja NEM z S&M to geniusz. Najlepsza wersja NEM w historii. Tak samo większość kawałków. To był szczyt formy Jamesa, najlepsze lata.
|
Myślę, że wokal na BA brzmi najlepiej.
Loady, reloady i garage też ale tam jest ten wokal strasznie w studio podrasowany.
Muszę zadzwonić do Boba Rocka i powiedzieć, że też chcę tak śpiewać :D
| pierścienica 24.04.2015 11:06:31
Czarny album, a z albumów krzyczących AJFA.
| |
|
głosik na AJFA był ok, ogólnie to wiek 30-40 lat był szczytem możliwości Jamesa
|
Loverman, Astronomy, no bądźmy poważni :)
A całe S$M to geniusz i najwyższa forma chłopaków w każdym aspekcie w historii.
|
na S&M i Garage Inc.
a tak w ogóle, Bob Rock powinien wrócić. Menadżment zrobił błąd, uginając się pod krytyką i petycją fanów by go wyrzucili. Ugięli się przed fanami. Taka to niezależność.
|
Na BA i Loadach, zgadzam się.
| |
|
na którym albumie wg was wokal Jamesa brzmi najlepiej?
|
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
| 
