W
I
Ę
C
E
J

«

N
E
W
S
Ó
W
Alex & Daria - werbel dla Larsa
dodane 08.09.2016 20:43:38 przez: Marios
wyświetleń: 5402
Polscy mega fani Metalliki - Aleksander i Daria zrealizowali szalony pomysł z prezentami dla Larsa i Jamesa. Werbel oraz gitara wykonane na zamówienie ze specjalnym przeznaczeniem dla założycieli naszego ukochanego zespołu. Przed Wami część pierwsza - werbel dla Larsa. Od projektu po wykonanie.





Nie ma chyba Overkillowca, który nie kojarzy Alexa. Już zawsze w pamięci zostanie nam powyższe zdjęcie, na którym Alex we własnej osobie, jako pierwszy Polak, nabija "Seek And Destroy".

Natomiast cała Polska poznała Alexa dzięki książce Meniosa - "W pogoni za Metallicą".


Tekst: Aleksander ALEX Sikorski


Cześć, Overkille!

Przed rokiem, jak i przed kilkoma miesiącami przecięły się czyjeś pasje z naszą. W pierwszym przypadku był to facet, który buduje bębny perkusyjne, a w drugim - facet budujący gitary [b]cigar box. Obaj panowie działają w świecie bluesowym, robią projekty dla muzyków a także sami grają. Porwaliśmy się na realizację dwóch projektów - werbla (co nazwaliśmy misją [b]"werbel dla Larsa" oraz gitarki (co nazwaliśmy misją [b]"cigar box guitar dla Jamesa".


Poniżej część pierwsza: WERBEL


Kilkanaście dni po zeszłorocznym koncercie w Mediolanie, czyli około połowy czerwca, Daria podszepnęła mi, że ma kolegę, który buduje perkusje i że może byśmy tak pomyśleli o werblu dla Larsa, takim dość oryginalnym prezencie. Trochę sceptycznie podszedłem do tematu, bo moim największym dylematem był sposób dostarczenia. Przecież nie pójdziemy z werblem pod scenę i nie rzucimy paczki komuś na scenę. A założyłem, że projekt trafi do rąk przy okazji koncertu, a wówczas były dwie możliwości - Bergen i Goteborg - ewentualnie wyślemy go do studia. Odłożyłem tę kwestię na później i przyjrzałem się stworzonym bębnom na profilu facebookowym.





Przyznam, że wtedy decyzja na "tak" bardzo się zbliżyła, bo projekty wyglądały na bardzo dobre - ilościowo jak i jakościowo. Oczywiście jakość miała być podstawą. Spośród wielu wzorów natrafiłem na jeden: czarny połysk z czerwonym paskiem dookoła. Tu mnie olśniło. Zamówienie poszło na czarny połysk z biało-czerwonym paskiem dookoła, czyli z barwami narodowymi. Naciąg wydał mi się zbyt "pusty", dlatego wymyśliliśmy, że znajdą się na nim nasze imiona stylizowane na logo Mety. Prośbę o ten napis dostałem z zaskoczenia, będąc w pracy i widząc "na już", dlatego projekt wstępny powstał na kolanie w minutę. Szczegóły techniczne zostały dla twórcy, bo się na tym nie znaliśmy. Niemniej ustalaliśmy wspólnie detale niemal do ostatniego dnia realizacji. Mieliśmy jeszcze jedno życzenie: chodziło o zdjęcia z każdego kroku budowy, czyli: dobrane drewno - zdjęcie, szlifowanie - zdjęcie, lakier - zdjęcie, itd.. Koncepcja była taka, że wydrukujemy najlepsze, zapakujemy w kopertę, przykleimy do paczki i Lars sobie poogląda, że to, co dostał, to nie zabawka, tylko poważny instrument, stworzony od podstaw.





Gotowy projekt trafił w nasze ręce na dzień przed wyjazdem na koncert do Bergen, czyli ok. dwa miesiące od zlecenia. Sami zrobiliśmy jeszcze kilka zdjęć, wydrukowaliśmy najlepsze, zapakowaliśmy wszystko i teraz zaczął się najtrudniejszy etap, czyli dostarczenie. Próbowałem drogą oficjalną, czyli przez MetClub, załatwić choćby minutę spotkania z Larsem, ale odpisali, że jak nie wygrałem meet and greet, to... to i tamto, bla, bla, bla... Pozostała więc droga nieoficjalna, czyli gęba na pełnych obrotach i dotarcie do ludzi z ekipy Mety, z którymi miało się wcześniej kontakt. Podziałało. Pamiętam jeden szczegół: jak podczas rozmowy i pokazywania kopii zdjęć w telefonie znajomy z ekipy zespołu miał coraz większe oczy ze zdumienia, co oznaczało, że zrozumiał, jak poważy prezent przywozimy. Poprosił, byśmy zaczekali i poszedł na zaplecze. Wrócił po kilku minutach mówiąc "wezmę to" i podarował nam pałeczki oraz garść kostek gitarowych. Wtedy uznaliśmy, że misja się powiodła, a ciśnienie, stres i ciężar uleciały.





Po zakończeniu trasy napisałem do MetClubu, czy Lars widział projekt i czy mu się podobał, jaka była reakcja. Odpowiedzieli, że werbel chyba jest gdzieś w skrzyni koncertowej. Kropka. Dwa tygodnie później dostałem ze studia mail, z innego adresu, że werbel jest w HQ i że wygląda pięknie. Pół roku później w San Francisco, powiedziano nam, że werbel został założony na zestaw perkusyjny, Lars pograł, obejrzał fotki. Super! Poziom spełnienia wzrósł jeszcze bardziej.





Kilka słów od twórcy projektu:

Smyku: Zawsze marzyłem o zrobieniu instrumentu dla wielkiej gwiazdy, która gra muzykę mej młodości. Nadarzyła się świetna okazja, ponieważ zgłosiła się do mnie z propozycją zrobienia instrumentu dla Larsa właśnie Daria. Zafascynowany tematem zrobiłem instrument specjalnie dla niego. Jestem bardzo ciekawy jego merytorycznej opinii. Oczywiście wiem, że jest endorserem Tamy i że nie za bardzo wypada mu mówić o innych bębnach. Pozdrawiam.



















koniec częśći pierwszej... Druga - gitara dla Jamesa - wkrótce.




Alex & Daria
Overkill.pl




Waszym zdaniem
komentarzy: 7
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
Mitch
21.09.2016 20:00:54
O  IP: 178.37.219.252
"Jakość wykonania i serce włożone w to wszystko. Desperacja w dostarczeniu i w jakiś sposób kontakty w ekipie Mety również. Mogę się domyślić, że instrument trafi gdzieś na półkę, ale przecież nie był zrobiony, żeby na nim nagrywać w studio, czy zabierać w trasy. Mogę też mieć nadzieję, że to dość oryginalny prezent, którego dotąd nie dostał. Ale kto to wie... Nam się buzie cieszą i to wystarczy." - nic dodać nic ująć, tak trzymać :)
Alex
14.09.2016 10:54:16
O  IP: 84.213.167.240
Wspólnym mianownikiem i odpowiedzią dla naszych pomysłów jest po prostu pasja. Nasza i czyjaś. Ważne jest nie to, ile Lars i James mają zielonych na koncie, ale pomysł i jego realizacja. Jakość wykonania i serce włożone w to wszystko. Desperacja w dostarczeniu i w jakiś sposób kontakty w ekipie Mety również. Mogę się domyślić, że instrument trafi gdzieś na półkę, ale przecież nie był zrobiony, żeby na nim nagrywać w studio, czy zabierać w trasy. Mogę też mieć nadzieję, że to dość oryginalny prezent, którego dotąd nie dostał. Ale kto to wie... Nam się buzie cieszą i to wystarczy.
exxxile
09.09.2016 16:57:13
O  IP: 79.187.38.162
@a7 a jaki jest powód nadmiernego przejmowania się cudzymi portfelami i tym, co ci ludzie lubią robić w swoim wolnym czasie?
Krys
09.09.2016 14:22:04
O  IP: 217.117.130.150
... przy okazji przypomniało mi się , że jakieś dwa tygodnie temu w necie ukazała się informacja, że nowa okładka Mety jest plagiatem okładki Crowbar. Podobno tworzył te okładki ten sam grafik.
w każdym razie zajrzałem od razu do neta bo nie słucham Crowbar co to za płyta i takich ludzi jak ja było myślę setki.
Crowbar nie wpadł na pomysł żeby pozwać Metę do sądu, powiedzieli mniej więcej coś takiego, że nie sądzą aby Meta zrobiła celowo plagiat i że mają nadzieję że James i koledzy posłuchają ich płyty.

I tak działa magia giganta - legendy.
Krys
09.09.2016 14:15:37
O  IP: 217.117.130.150
a7 - zrobili swoim idolom prezent, po prostu dla przyjemności i jak widać prezent się spodobał. Podziwiam ludzi którzy posiadają talent - w tym przypadku do misternej i precyzyjnej roboty.

Ponadto setki muzyków na świecie zobaczą te zdjęcia i pomyślą sobie mniej więcej trak: kurcze ale fajne gary, jeszcze Lars na nich gra a James się z nimi fotografuje - Q.....a, też chce mieć takie !!!
I zaczną sobie w sieci szukać namiarów na tych ludzi, a z kolei ci ludzie będą mieć zamówienia na kolejne 2 lata do przodu .... raczej ta filozofia nie jest skomplikowana.

Gdybym był lutnikiem wirtuozem, zrobiłbym dla Jamesa jakąś odlotową gitarę z nadzieją, że być może na nią zerknie. Miałbym ogromna satysfakcje gdyby się ze mną spotkał i przynajmniej 3 minuty ze mną porozmawiał o tym instrumencie i o życiu ogólnie...

pzdr
Marios
09.09.2016 12:30:51
O  IP: 88.156.226.114
Sens jest taki, aby zrealizować postawiony sobie cel. Chyba. Tak myślę. Bierzesz się za coś i robisz wszystko co potrzebne, aby zrealizować postawione przed sobą zadanie. Finał działania zawsze jest jeden: czuć zadowolenie, spełnienie etc. Alex i Daria - jak widać - swój cel zrealizowali:

"Pół roku później w San Francisco, powiedziano nam, że werbel został założony na zestaw perkusyjny, Lars pograł, obejrzał fotki. Super! Poziom spełnienia wzrósł jeszcze bardziej".

Własne zadowolenie z osiągniętych wyników - taki jest sens robienia czegokolwiek, nie tylko prezentów dla gwiazd rocka.
a7xsz
09.09.2016 08:13:22
O  IP: 212.160.172.85
Jaki jest sens / cel robienia za własną kasę prezentów dla gwiazd rocka - milionerów ?
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
KOD: Marcin Nowak