W
I
Ę
C
E
J

«

N
E
W
S
Ó
W
10 najbardziej niedocenianych utworów Metalliki wg Steffana Chirazi
dodane 21.11.2015 09:21:06 przez: DanielZywy
wyświetleń: 5132
Na łamach witryny metalhammer.teamrock.com Steffan Chirazi (redaktor naczelny magazynu So What!) przedstawił swoją listę 10 najbardziej niedocenianych utworów Metalliki wraz z uzasadnieniem. Zapraszamy zatem do lektury oraz posłuchania kawałków, które, być może, według niektórych z Was uważane są po prostu za słabe, a którym należałoby dać szansę i wsłuchać się w nie z uwagą.


MY WORLD (St.Anger, 2003)

Zaczyna się dość standardowym bębnieniem/riffem jako intro, ale szybko zabiera Cię na przejażdżkę. Surowa jazda w środku, prawdopodobnie najbardziej absurdalnie krytykowanego ponad miarę albumu Metalliki, jazda, której tempo szybko wzrasta, riff, który zaczyna rzucać się na ciebie gwałtownie i tekst, które jest absolutnie naładowany energią człowieka, który walczy, aby utrzymać swoje zdrowie psychiczne w jednym kawałku. ‘Not Orly do I not know the answer/I don’t even know what the question is’ ("Nie tylko nie znam odpowiedź / Nawet nie wiem, jak brzmi pytanie") zostaje wyszeptane, zanim Lars wybije absolutny klejnot stabilności, który pozwala Jamesowi na bluesowe wycie (czuć namacalny bólu) ‘God it feels/Like it only rains on me’ ("Boże, czuję / Jakby deszcz padał tylko na mnie") i na miłość boską, można wycisnąć ból z każdego słowa. Sprawia, że jest surowy, ociekający krwią torturowanego, a do czasu kiedy utwór pędzi w kierunku jest konkluzji, czyste szaleństwo dociera w pędzącym na złamanie karku speed metalowym tempie, James krzyczy w kółko ‘enough’s enough’ ("tyle wystarczy"). To część albumu, który jest oryginalnym produktem gniewnych, nieciekawych czasów; nie jest zsyntetyzowany i nie został złagodzony, tak żeby można było mieć "cieplejsze" doświadczenie. Oznacza to, że należy przyjąć jego dziką piękność.



THE VIEW (Lulu, Lou Reed and Metallica, 2011)

To bardzo proste. Przestańcie mieć obsesję na punkcie tej współpracy i zacznijcie słuchać riffu. Cokolwiek myślicie o Lou Reedzie, ten riff jest absolutnie ogromny, stworzenie takiej potęgi i ciężaru, oznacza, że to, co prawdopodobnie się stało jest to, że zamiast spróbować zaangażować się (zmagać, jeśli wolicie) w tego ogromnego, tłustego, ale jednocześnie muskularnego potwora, postanowiliście, uciec i schować się za tą całą banalną i nudna krytyką, ponieważ poddanie się surowej mocy emanującej z tego utworu spowodowałoby, że Wasz umysł eksploduje. Mówcie, co chcecie na temat Reeda, ale on wiedział, jak napisać tekst, a kiedy dopasujecie wersy takie jak ‘for worship of someone that actively despises you’ ("dla kultu osoby, które aktywnie cię nienawidzi") z młotem dwuręcznym uderzającym w średnim tempie, który był w posiadaniu Metalliki, jammującej ponownie jak swobodnie myślące nastolatki z wypryskami, to usłyszycie melodię potwora.



NO REMORSE (Kill ‘Em All, 1983)

Ten riff najpierw atakuje wściekle w średnim tempie, zanim nagle zrobi miejsce Kirkowi ‘The Ripper’ Hammettowi, który wygrywa ogromną krzykliwą solówkę przed głównymi riffem. Jest 1:10, zanim usłyszymy śpiew Hetfielda, a następnie około czwartej minuty utworu, wybuch punkowo-metalowych riffów w połączeniu z pewnego rodzaju dźwiękiem, który miał katapultować je poza wszystko inne i ustanawia progresywne umiejętności pisania (i preferencje) dla świeżej / nowej części w środku wszystkiego. Jest to w istocie jeden z szablonowych utworów na ‘Kill 'Em All’, który bywa dość niegrzecznie pomijany.



SUICIDE & REDEMPTION (Death Magnetic, 2008)

Od dawna twierdziłem, że w sercu Metalliki siedzi bestia z kilkoma okruchami DNA zespołu Grateful Dead. Kiedy niedawno w Internecie pojawił się okrzyknięty złą sławą troll (i zarazem gitarzysta Rolling Stones) Keith Richards i wygadywał jakieś bzdury o tym, że muzyka Metalliki jest "śmieszna" czy cokolwiek innego, zacząłem się zastanawiać, czy on kiedykolwiek słuchał, nie mówiąc już o tym czy próbował grać ‘Suicide & Redemption’ zanim doszedłem do wniosku, że takie przedsięwzięcie skończyłoby się upokorzeniem Jego Wysokości. Producent Rick Rubin utrzymywał, że w ‘Death Magnetic’ chodziło o uchwycenie młodości zespołu, tak więc otrzymujemy oto epickie 10 minut, które przemierza szczyty, doliny, lodowce, piękny delikatny fiord i przecina las przed przybyciem na autostradę, wzdłuż której toczymy się zanim utwór zacznie blednąć i przestaniemy go słyszeć, a jestem przekonany, że to prog-metalowe szaleństwo mogłoby równie dobrze trwać kolejne 15 minut. To jest szalony pomnik wystawiony sile Metalliki, ich muzykalności i potędze instrumentalnej (czy wspomniałem już, że cała ta podróż odbywa się bez słów Hetfielda)?



FIGHT FIRE WITH FIRE (Ride The Lightning, 1984)

‘Ride The Lightning’ było pierwszym albumem, który kiedykolwiek profesjonalnie zrecenzowałem (dla czasopisma SOUNDS, miałem wtedy 17 lat) i ponieważ już wtedy byłem fanem, byłem zaniepokojony, że może ich drugi album nie będzie w stanie osiągnąć równie mocnego thrashowego poziomu. Kiedy umieściłem kopię albumu na Boots Stereo w swoim pokoju, trochę cukierkowata akustyczna improwizacja, która przeszła niepostrzeżenie pod skrzydła energii elektrycznej, a następnie zanurzyła głowę w bezlitosną brutalność wysłała moje głośniki wielkości pudełek po butach sprintem do drzwi we łzach, drżąc ze strachu i bólu. A ja? Och, jak zarzuciłem moją przetłuszczoną nastoletnią fryzurą w stylu mullet do tego riffu śmierci, tego, który rozerwał moją nędzną twarz, a moje uszy pożerały zrobotyzowany wokal Hetfielda akcentujący to, co jest nieustannie jednym z najbardziej brutalnych utworów Metalliki. Bębny są wspaniałe, bezwzględnie potężne armaty z podwójną stopą i akcje niespotykane w tamtym czasie może poza Philthy Animal Taylorem z Motorhead i bas Cliffa, który wspiera ostre cięcie tych gitar, przez które przepływa bogaty, ciężki prąd pełen ciepła, który dodaje surową energię do prędkości tego utworu. Czyż nie jest to jeden z najlepszych thrashowych kawałków w historii? Och, tak mi się wydaje, przyjacielu.



LEPER MESSIAH (Master Of Puppets, 1986)

Słuchajcie, rozumiem. Na albumie, który zawiera jedne z najlepszych riffów, jakie kiedykolwiek napisano w muzyce metalowej, kilka z nich może się prześliznąć przez ogrodzenie początkowej popularności... i w jakiś sposób ‘Leper Messiah’ jest jednym z nich. Główny riff (niosący ślady ‘Electric Funeral’ Black Sabbath) jest trochę prekursorem ‘Frayed Ends’ w odczuciu i podejściu, taki "marszowy" hymn, zanim tempo wzrośnie do biczowania dźwiękiem i zmieni się w delikatny rozgardiasz od 4 minuty. ‘Leper ...’ to klasyczna kompozycja Metalliki pod względem zmian i przesunięć, choć trwa znacznie krócej niż większość ich materiału z tamtej epoki, pięć minut i 40 sekund. Do tego James krzyczy głośno słowo LIE około 8 razy, co sprawia, że otrzymujemy bardzo jasny przekaz, co on (oraz zespół) myśli o telewangeliźmie (utwór właśnie o tym został napisany).



THE FRAYED ENDS OF SANITY (…And Justice For All, 1988)

Dawno, dawno temu, zagorzali fani zwykli odbywać regularne czuwania przy świecach kiedy świeciło słońce, padał śnieg czy deszcz, często ciągnące się przez pełen sezon lub dwa, tłoczyli się wokół ogniska, jedząc makaron z kotła i czekając, aby usłyszeć na żywo choć fragment tego otoczonego kultem klasyku (w ciągu ostatnich lat mogliśmy posłuchać go kilka razy, w związku z czym czuwania nie są już potrzebne). Każdy fan Metalliki powiedziałby, że ten utwór ma prawie wszystko co chcesz usłyszeć w kawałku Metalliki. Zmiany elektryczne, zmiany tempa, wznosząca niszczycielska siła i ten potężny mini riff w piątej minucie i 25 sekundzie, który prowadzi nas z powrotem, zataczając pełne koło, tam skąd zaczęliśmy.



2 x 4 (Load, 1996)

Ten utwór powoduje kołysanie biodrami i jest jednym z bardziej eksperymentalnych manewrów Metalliki. Kawałek z oparami bluesa, dobry do posłuchania późnym wieczorem, ten wywołujący potrząsanie biodrami utwór chwyta porządnie od pierwszej minuty, ujeżdżając parę mrocznych riffów od Hetfielda i Hammetta, a nawet od czasu do czasu można znaleźć coś z wokalno harmonicznego terytorium Alice In Chains. Z pewnością jest to zmiana kierunku, i zarazem utwór, który prawdopodobnie jest znów niedoceniany, ponieważ stanowi część albumu, który wielu obwołało "sprzedaniem się” zespołu (kiedy prawdą jest, że "sprzedanie się" w tamtym momencie oznaczałoby próbę nagrania ‘The Black Album II’, a nie płyty, który dziarsko znalazła się tak daleko od tych obszarów, jak to możliwe).



BLEEDING ME (Load, 1996)

Utwór zaczyna się delikatnie, melancholijną wędrówką przez kilka pierwszych razy, kiedy James naprawdę postanowił samodzielnie sprawdzić się na całkiem innym poziomie, a dynamika budowana jest powoli, pewnie, klasycznie aż staje się jednym z największych nieklasycznych klasyków Metalliki. Czasami gitara balansuje jak w utworach Floydów, kiedy wędruje poprzez trudne emocje, i łatwo usłyszeć tu przewodnie wskazówki producenta Boba Rocka w tych pierwszych czterech minutach. Następnie, przy 5 minucie 2 sekundzie, wybrzmiewa część druga; wejście głową w dół w grubsze, cięższe brzmienia, kiedy Hetfield wielokrotnie krzyczy "Nie zniosę tego!", a do czasu, gdy Hammett porzuca swój solowy odcisk, tuż przed wybiciem siódmej minuty, zdajecie sobie sprawę, że mogliście być świadkiem pierwszej podróży Jamesa po odniesieniu mega-sukcesu, pierwszej, która została napędzona jego konsekwencjami.



ALL WITHIN MY HANDS (St.Anger, 2003)

Tak naprawdę to cały ten blog mógłby zostać napisany na temat ‘St.Anger’, ponieważ prawie każda piosenka z tej płyty pozostaje ogromnie niedoceniana ze względu na to, iż kilku marudzących oraz klawiszowych wojowników zostało podenerwowanych brzmieniem werbla. Są to niewątpliwie te same legendy, który powiedziały, że trzy poprzednie albumy były "nadprodukowane", a w obliczu fali dzikiej, niepohamowanej surowej pieprzonej GŁOŚNOŚCI, drżące w kącie jak żałosne tchórzliwe galarety! ‘… Hands’ zamyka płytę i jest to osiem minut i 47 sekund błogiej dzikości, główny riff biegnie ubrany w buty z kolcami w tę i z powrotem po Waszej głowie, podczas gdy Lars zasuwa na perkusji z energią atomową, zanim wszyscy zwolnią. To co sprawia, że utwór jest nawet lepszy niż większość, to, że konsekwentnie odmawia zakończenia. Nie chce być edytowany. Nie chce być skrócony do pięciominutowego utworu, co oznacza, że nagle, po sześciu minutach 10 sekundach, zdajecie sobie sprawę, że zbliża się kolejny fragment, Hetfield krzyczy ‘love is control’ ("miłość to kontrola") i "kill kill kill" z takim dysonansem, że każdy fan Metalliki, który narzeka na "sprzedanie się" zespołu, ale wciąż twierdzi, że nienawidzi tego cudownie miażdżącego, apokaliptycznego chaosu, powinien wyciągnąć swoją obłudną głowę z nad wyraz zajętego tyłka i się obudzić!



overkill.pl

Waszym zdaniem
komentarzy: 18
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
Metjo
25.11.2015 14:41:13
O  IP: 83.22.173.146
Bleeding Me to jak przejście w inny wymiar rzeczywistości. A szczególnie właśnie część druga .Dla mnie jest to jedno z największych arcydzieł muzyki ,a w przypadku Metalliki nr 1. Wzbudza największe emocje i to zawsze przy każdym słuchaniu. Poza tym wspaniałe The Call of Ktulu , potężne The Outlaw Torn oraz My Friend of Misery , Suicide & Redemption ,No Leaf Clover.
Predator lecz mów mi Andrzej
23.11.2015 11:17:13
O  IP: 82.143.187.35
orzel bo ta lista jest słaba, też nie kumam co tam robi Fight Fire, znany lubiany i nawet grany. Dla mnie lista niedocenianych utworów, szczególnie przez zespół olewanych regularnie od czasu stworzenia na koncertach wygląda mniej więcej tak, polecę chronologicznie, jeżeli pozwolicie:

1. The Four Horsemen
2. Ride the Lightning
3. The Call of Ktulu
4. Disposable Heroes
5. The Frayed Ends of Sanity
6. To Live Is to Die
7. My Friend of Misery
8. Bleeding Me
9. Thorn Within
10. The Outlaw Torn
11. Devil's Dance
12. Carpe Diem Baby
13. Where the Wild Things Are
14. Fixxxer
15. Some Kind of Monster
16. The Unnamed Feeling
17. The Judas Kiss
18. Suicide & Redemption
19. Hate Train
20. Just a Bullet Away
21. Hell and Back
22. Rebel of Babylon

Lulu nie biorę pod uwagę, ponieważ przesłuchałem album tylko raz i były tam momenty, które mi się podobały, lecz nie potrafię ich przytoczyć z pamięci bez przesłuchania albumu znowu w całości
jamesh
23.11.2015 10:11:30
O  IP: 148.81.172.122
The Struggle Within - z jego bezczelnie wspaniałą solówką :)
orzel
23.11.2015 06:24:41
O  IP: 188.109.122.156
Nie rozumiem co ma Fight Fire z ta lista wspolnego.
Klasyk, grany rowniez regularnie na koncertach.

Jezeli chodzi o inne numery to :
Bleeding me to jeden z ich najwybitniejszych utworow!

Pozostale kawalki, daja rade.

Z Loada wymienilbym jeszcze Ain't my Bitch i King Nothning
Z Lulu fenomenalny Junior Dead
Z St. Anger Sweet Amber
marcin489
22.11.2015 13:40:26
O  IP: 213.205.253.20
Leper Messiah
Iced Honey
Hell And Back
The House Jack Built
Devil's Dance
No Remorse
Escape
No Leaf Clover

Moim zdaniem bardzo ciekawe zestawienie i propozycja na szybka set liste z zapominajek.
Pozdrowienia.
Predator lecz mów mi Andrzej
21.11.2015 23:36:56
O  IP: 82.143.187.35
Też nie trawię "fjula" na wymioty mnie zbiera jak to słyszę, ale Meta w pewnym okresie chciała strzelać w gust niedzielnych słuchaczy i tak zostało. Wystarczy sobie przypomnieć akcję na request jak grali u nas. Jakie było wielkie oburzenie na Ktulu "nudny gniot", a przy "boskim fjulu" można się bujać. DM mimo, że nie jest idealnym albumem, a byłoby nieźle jakby znalazły się tam trzy kawałki z BM zamiast poniektórych kiepskich kompozycji i brzmienie też bliższe BM to byłoby naprawdę nieźle. Lecz lepiej niech idą w takim kierunku aniżeli znowu by mieli się "na żelować" z makijażem i nagrać ReReLoad
_Egon_
21.11.2015 23:00:54
O  IP: 46.113.65.113
Disposable Heroes to ostatni kontak Metalliki z thrash metalem. The Outlaw Torn świetny. U3 to jakos dziwny. Po co zresztą go tak nazwali. Niestety DM niby fajny ale jakoś brakuje poweru w tym. Może gdyby zamiast tworzenia riffów i jammowania zaczęli tworzyć.
xyz
21.11.2015 22:48:16
O  IP: 93.105.36.201
The Outlaw Torn, No Leaf Clover, The Unnamed Feeling, The Unforgiven III, Disposable Heroes.
_Egon_
21.11.2015 22:03:51
O  IP: 46.113.65.113
Wg. mnie najbardziej niedoceniane to Fixxxer, faryed ends oraz Where The Wild Things Are. Przecenionym jest natomiast płaski fuel którego nie trawię.
Predator lecz mów mi Andrzej
21.11.2015 18:37:17
O  IP: 82.143.187.35
Just do wyboru do koloru, Predek, Andrzej co za różnica :D

Mnie tylko jedno zastanawia, gdzie na tej liście znajduje się genialny Fixxxer? Bo jeżeli o tym mowa, to bez Fixa na dodatek nigdy nie granego to aż smutno :(
_Just-ME_
21.11.2015 18:31:21
O  IP: 80.51.59.19
Predek! Tęskniłem za twoimi komentarzami :D
Pozwól, że zostanę przy Predku, a Andrzejem niech cię zwą inni :P


Całe Loady i Anger są niedoceniane :( Moje 3 ulubione albumy...
Predator lecz mów mi Andrzej
21.11.2015 18:03:09
O  IP: 82.143.187.35
Matko bosko, toście sobie zrobili "grono wzajemnej adoracji", już myślałem że się do niego nie dostanę. Patrzę, komentów nie da rady pisać, patrzę, rejestrować też się nie idzie, prawie się pochlastałem przez Was :P a tak poza tym Predi wita z powrotem :]
opelek
21.11.2015 17:15:14
O  IP: 188.146.72.233
Where the wild things are. I w ogóle całe loady reloady.
Marios
21.11.2015 14:01:33
O  IP: 89.151.18.192
Jak bardzo niedoceniony jest "Frayed Ends of Sanity" słyszeliśmy podczas By Request.
Pamiętam audycję w Rock Radio Wielkopolska, bezpośrednio po wydaniu "St.Anger", prowadzoną przez Makaka. I Makak, przeprowadzając wywiad z Jamesem, stwierdził, że najbardziej z "St. Anger" podoba mu się "Shoot Me Again". Taki to jest właśnie album. Utwory są bardzo równe, choć według mnie najmniej entuzjazmu szerokiej publiczności wzbudza "Purify".

Zahaczając o "Lulu", po dokonaniu na szybko jakiejś analizy "lubości" można wysnuć wniosek, że z odbiorem Loutalliki nie jest tak tragicznie. Jakiś tam entuzjazm wzbudzają przecież: "Pumping Blood" (pewnie przez przemycenie kilku taktów z "Broken, Beat & Scarred"), "Iced Honey", "Dragon" i "Junior Dad". 4 na 10 tragedią nazwać nie można. Najbardziej nielubiany? Prawdopodobnie "Little Dog".

I szkoda, że utwory Wielkich (nie tylko Metalliki oczywiście) i mniejszych, przez tabuny ludzi słuchających muzyki, traktowane są jak jakieś zwyczajne piosenki. Mnóstwo słuchaczy nie przejmuje się w ogóle tekstem. A przecież to są utwory. To jest przede wszystkim sztuka. Ważne jest choćby pobieżne poznanie okoliczności, czy kontekstu powstawania dzieła.

Zapominamy, że zarówno muzyka jak i np. film to przede wszystkim sztuka (śpiew - V Muza; muzyka - VI Muza; film - X Muza). XX wiek to apogeum zniżenia rangi muzyki do poziomu głównie rozrywki. Niestety.
a7xsz
21.11.2015 13:10:07
O  IP: 37.47.5.240
Bleeding Me
arcydzieło - zgadzam się z Lewińska

ALL WITHIN MY HANDS
bardzo niedoceniany. Słyszeliśmy akustyczną wersję tego kawałka, nawet z solówkami. Potencjał był / jest. Czemu nie mogą nagrać / grać jakiejś wersji tego kawałka ?

Some Kind Of Monster.
Kolejny niedoceniany. Riff potężny. Skrócić do 4 minut, dodać jakieś solo. Hit murowany.

Through The Never
Czemu tego nie grywają, to ja nie wiem.

Human / No Leaf Clover / I Disappear
Za rzadko grane. Krótkie, zwięzłe, mocne. Jeden z nich na koncercie obowiązkowo powinien być. Najlepiej na przemian grane.

LOAD / RELOAD
Krótkie kawałki powinny być częściej grane. Co z Devil's Dance ????!! Przecie to zajebiste jest !!
A dłuższe - przychylam się do opinii, że na koncert się nie nadają, bo za długi, wolne itd. Dlatego fajną sprawą byłoby zrobienie trasy czy kilku koncertów tylko z tych dwóch płyt. Przyszliby ci, którym się podoba i chcą, więc atmosfera byłaby super. Każdy by znał teksty, nie nudził się itd.

SUICIDE & REDEMPTION
Niestety wg mnie gniot. Jeden motyw w kółko powtarzany. Nudy, nudy, nudy. Za długie. Nie ma tu nic wartościowego. Na siłę chcieli zrobić instrumentala (bo taki schemat a la '80s), ale to nie powinno się w ogóle ukazać na DM.

The Unnamed Feeling
mogliby czasem zagrać.
Ewta
21.11.2015 11:00:46
O  IP: 31.1.211.59
Za wyjątkiem 'The View' wszystkie utwory wymienione powyżej chętnie usłyszałabym na koncercie. Szkoda, że do setlisty one raczej nigdy nie trafią.
Lewińska
21.11.2015 10:58:27
O  IP: 188.146.67.34
Bleeding me to arcydzieło
DanielZywy
21.11.2015 09:24:26
O  IP: 83.9.17.144
Przepraszam za momentami "kwadratowe" tłumaczenie, ale słowa Steffana nie zawsze są łatwe do przełożenia na język polski.

I jak podoba się Wam takie zestawienie? A może stworzymy swoją listę najbardziej niedocenianych utworów Metalliki? Wrzucajcie swoje propozycje.
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
KOD: Marcin Nowak